9.03.2012

3

Jeszcze bardziej się zaskoczyłam! Już trzeci dzień z rzędu coś piszę. Mały cud c: Podjęłam dziś dzielną walkę z Panem Ropieniem(aka Czyrakiem) przy pomocy maści ichtiolowej-polecam jeśli chcecie nastraszyć młodsze rodzeństwo, kuzynostwo. Ma bardzo piękny kolor zacnego kału. A zapach jeszcze zacniejszy, wali nieziemsko. No, ale czego się nie robi, żeby nie bolało. Bo jak na razie jedyne buty, w których jestem w stanie chodzić to trampki(najlepsze buty na świecie). Ale w sumie na rozpoczęciu w balerinach wytrzymałam ale jak wracałam, to myślałam, że stracę palec. Po schodach wchodziłam w jednym bucie co też było nieprzyjemne. Ogólnie pierwsza wizyta w szkole nawet nie zła. Hymnu i wywodu nauczycielki prowadzącej apel słychać nie było, chyba nic nie straciliśmy przegadując cały ten czas. Wychowawca powiedział co wiedział i ekipa się rozeszła. Był jakiś ambitny plan, żeby iść na lody czy coś ale jakoś się nie załapałam a na browara jakoś ochoty nie miałam. W sumie mogłam sobie pojechać do Walca(stary wszyscy mamy bałagan w pokoju) ale jakoś tak uznałam, że lepiej nie. To takie.. dwuznaczne by było. Hm. Jutro mam misję ogarnąć fakultety(tudzież rozszerzenia) na szczęście z wyżej wymienioną bryłą związaną z kołem, która ponoć to ogarnia i ma jakieś niecne plany w ilości czterech. Nie wiem o co chodzi ja chcę tylko mieć wymagającego nauczyciela od chemii i biologii, który jest w stanie mnie zmusić do nauki o ile to w ogóle możliwe. Tak czy siak podstawowy set rzeczy obowiązkowych w szkole został przełożony ze wszystkich torebek jakie są w domu do main torby szkolnej. Ahh moje cudo kupione na męskim w reserved. Jest zubarashi! Kiedyś tam wrzucę zapewne i zdjęcie, może jutro jak będę mieć 5 lekcji nie 7. Mocno w to wierzę!
Ogólnie to w moje życie wkrada się szara codzienność... Jutro again trzeba się zerwać o 6 i ruszyć dupsko na busa. Ciekawe, który kierowca jutro będzie jechał... Ja to mam dylematy no nie? Dobra koniec tego wywodu o niczym zostawiam Cię z piosenką i baw sie dobrze.


Brak komentarzy: